Poznajcie Justynę, moją pierwszą bohaterkę!
Na makijaż Justyna przyszła do
mnie ze swoją niespełna półroczną córką Józefinką. To naprawdę wielki wyczyn
poświęcić kilka godzin, kiedy jest się mamą, żoną, panią domu, która
jednocześnie jest w trakcie pisania pracy magisterskiej. Temat jej pracy jest
bardzo ciekawy i zdaje się być zawsze na czasie – nasza studentka psychologii tworzy
pracę o korelacji pomiędzy emocjami, a satysfakcją ze związków. Jej
codziennością są kołysanki, spacery z dzieckiem, przewijanie, krzyki i
niezliczone ilości całusów i tulasów, a mimo to znajduje jeszcze czas na
przyrządzanie ciekawych dań dla siebie i męża. Właśnie, Justyna jest też żoną,
a dziecko - jak sama zauważyła – bardzo przybliżyło ich do siebie.
Jak każdy ma w sobie cechy
introwertyka i ekstrawertyka. Jako ten pierwszy kocha spokój i swoje przytulne
mieszkanie oraz tworzyć rękodzieła i projekty wnętrz. Ważny jest też dla niej
czas na przemyślenia przy oknie. Jednocześnie - jako ekstrawertyk – czerpie
radość z bycia z ludźmi i jak twierdzi: cały dzień spędzony w domu to dzień
stracony. Uwielbia organizować przyjęcia, tworzyć spotkania tematyczne,
wypełniać je specjalnie przygotowanym na tą okazję menu, wyjątkowymi
dekoracjami, odpowiednim nastrojem, w czym jak twierdzi jest całkiem niezła.
Czy młoda, 24-letnia kobieta
odnalazła swoje powołanie? Oczywiście, że tak. Szczególne miejsce w jej sercu
znajdują dzieci. Pragnie, aby już od najmłodszych lat czuły się ważne, kochane
i potrzebne. W końcu, to one będą budować nasze społeczeństwo za kilkanaście i
więcej lat. Stawia na psychologię rozwojową w rozwoju dziecka, rodzicielstwo
bliskości i porozumienie bez przemocy, aby przyszłe pokolenia były świadome
siebie oraz jak wpływają na innych, zwłaszcza na najmłodszych.
Zdaniem Justyny celem życia jest
zaangażowanie. Powinniśmy wykonywać swoje obowiązki, plany i zadania z pasją,
najlepiej jak się da. Pomimo niezbyt atrakcyjnego wynagrodzenia, kiedy jeszcze będąc
przed ciążą pracowała z dziećmi jako pedagog specjalny (a umówmy się, to nie
jest lekka praca) zawsze starała się zorganizować dla nich coś kreatywnego i
wyjątkowego, i co najważniejsze zawsze robiła to z pasją. W pracy z rodzinami swoich
podopiecznych ważne dla niej było wysłuchanie rodziny i takie dobranie metod
pracy z dziećmi, aby były dla nich jak najbardziej pomocne. A jeśli nie
znalazła odpowiedniej - szukała dalej. Sama, będąc mamą jest najlepszą mamą,
jaką może być. To piękna rzecz, że pragnie takiego rodzicielstwa również dla
innych dzieci.
Według niej, to właśnie pełne
oddanie i skupienie się na tym co robimy sprawia, że czujemy się spełnieni. Poza
tym, aby w pełni poczuć radość z życia, według Justyny istotne jest znalezienie
czasu dla samego siebie. Wyjście na spektakl do teatru, na koncert czy podróż w
nieznane napędza nasz wewnętrzny motor i sprawia, że życie nabiera smaku.
Nie wiem jak Wy, ale jak będę planować dzieci, to wiem już do jakiego przedszkola je wyślę. ;)
Poniżej możecie zobaczyć Justynę
bez makijażu i w makijażu, a pod zdjęciem możecie wyczytać, jakich kosmetyków
użyłam.
Kosmetyki użyte do tego makijażu:
Twarz:
- baza Clinique "Superprimer",
- podkład Paese "Lush Satin" 30,
- korektor Too Faced "Born This Way" Swan,
- NYX "Pro Foundation Mixer" Olive;
- puder Wibo "Fixing Powder";
Oczy:
- cień do brwi Paese "Brow Setter" Light Brown Matt,
- baza NYX "Proof it",
- paletka NYX "Ultimate" Warm Neutrals,
- cień Paese "Foil Eyeshadow" 300;
Usta:
- pomadka NYX "Soft Matte Lip Cream" Stockholm,
- pomadka NYX "Lip Lingerie" Mi Amore.
Dajcie koniecznie znać czy podoba Wam się metamorfoza Justyny i jej historia! :)
Lidka.
Komentarze
Prześlij komentarz